Obalamy mity na temat badania nasienia

Obalamy mity na temat badania nasienia

Choć od lat mówi się o tym, że diagnostyka niepłodności powinna dotyczyć obojga partnerów, badanie nasienia ciągle jeszcze wywołuje niechęć u wielu mężczyzn. Nadal mamy też do czynienia z mitami na temat niepłodności niesłusznie utwierdzającymi ich w przekonaniu, że niepłodność nie jest ich problemem. Czas więc je obalić.

Mit pierwszy – niepłodność to kobiecy problem

Przez stulecia dominowało przekonanie, że to kobieta jest tą, która jest winna niemożności zajścia w ciążę. Przez stulecia też nie brakowało osób, które miały co do tego coraz więcej wątpliwości. Współczesna medycyna nie ma już ich – ma dziesiątki dowodów na to, że niepłodność to problem tak kobiecy, jak i męski. Problemy z obniżoną jakością nasienia nie są, oczywiście, jedynymi, z jakimi mierzą się mężczyźni. Nie ulega jednak wątpliwości, że to właśnie one są najczęstszą przyczyną męskiej niepłodności. Badanie nasienia to najszybszy i najskuteczniejszy sposób na ich wykluczenie. Nic więc dziwnego, że jest to badanie zalecane już w pierwszym etapie diagnostyki niepłodności.

Mit drugi – badanie nie ma uzasadnienia, gdy nie ma innych niepokojących objawów

Nawet mężczyźni, którzy są świadomi tego, że niepłodność nie jest jedynie kobiecym problemem potrafią unikać badania nasienia. Często można od nich usłyszeć, że badania nie mają sensu (i są niepotrzebnym wydatkiem), gdy nie obserwuje się żadnych objawów, które mogłyby świadczyć o problemie. Przekonanie o tym, że o męskiej niepłodności mogłyby świadczyć problemy ze wzwodem albo z wytryskiem nie ma jednak żadnych podstaw naukowych. Niepłodność męska najczęściej jest spowodowana niewłaściwymi parametrami nasienia, a te są niemożliwe do ocenienia w inny sposób niż za pośrednictwem profesjonalnego badania. Nie muszą przy tym wcale wiązać się z żadnym dyskomfortem związanym z życiem seksualnym. Co więcej, mężczyźni mający takie problemy mogą być w pełni płodni, bo niejednokrotnie to psychika wpływa na obniżone libido. Tylko badając nasienie można więc określić z całą stanowczością, czy ma się powody do obaw, czy też nie.